czwartek, 31 lipca 2014

69. Bebzol na wierzchu

Dzisiaj spróbuje zaprzeczyć kolejnemu stereotypowi! Większym dziewczynom narzuca się często co powinny nosić, a raczej czego im kategorycznie nosić nie wolno. Po raz kolejny podkreślam - nie chodzi o to co mamy na sobie, ale jak to zestawimy. I ja dzisiaj mam dla Was zestawienie, w którym pokazuje brzuch! Ola boga, co to będzie...

Z czym zestawić top a'la bandaż, żeby swobodnie odsłonić brzuch nosząc rozmiar XL? Oczywiście z czymś co ma podwyższony stan i zakrywa nam podbrzusze oraz pępek. Ja wybrałam czarne legginsy (znowu, bo walizki nie są z gumy + kocham legginsy). Żeby zakryć wszystkie możliwe fałdki, na top założyłam jeansową kamizelkę z ćwiekami. Jako, że całość jest dość luźna to idealnie nadała się tutaj czerwona czapka typu krasnal z modnym napisem OBEY. Tym razem wygrywa wygoda, więc koniecznie trampki i koniecznie czarne (ew. mogłyby być czerwone).

Powiecie zaraz, że niepraktyczne, bo gdzie się tak ubrać. Ja w podobnym zestawie występowałam na zawodach, ale ubrałabym się tak także normalnie do miasta. Powiecie pewnie, że by mnie zlinczowali. Jeżeli ktoś chcę Cię obrazić to zrobi to bez względu na to co masz na sobie, więc głowa do góry i nie dawać się! :)











 To już niestety ostatni set z mojej współpracy z Aleksandrą Lubańską, ale mam nadzieję, że jak za niedługo znowu wpadnę do stolicy to ogarniemy coś nowego :)


Kochani, jutro wyjeżdżam na wakacje, więc (nie czarujmy się) nie będę nic dodawać do 14 sierpnia. Urlop to urlop - czasem trzeba sobie odpuścić wszystko ;) Postaram się co jakiś czas wrzucać coś na fan page, więc kto zatęskni albo będzie ciekaw co robię to niech zagląda! Do zobaczenia niedługo! :)

poniedziałek, 28 lipca 2014

68. Legginsy na poważnie

Po godzinach moich notek widać, że mam wakacje ;) Dzisiaj padam, więc będzie krótko (sorraski) :<

Dzisiaj znowu trochę przewrotnie (ale próbuję Was przygotować na następną notkę), bo po raz kolejny w legginsach. Z mojej pasji i wygody uwielbiam ten rodzaj spodni (chyba można tak powiedzieć) i mam ich sporo w swojej szafie - nie tylko w tak stonowanych kolorach. Nie uważam, aby grubsze dziewczyny nie mogły nosić legginsów - to kolejny głupi i krzywdzący mit. Jeżeli nic nam się nie wylewam i (przede wszystkim) zakrywają nam całą pupę to czemu by nie? W końcu można w ten sposób bardzo ładnie podkreślić krągłości.

Tym razem legginsy potraktowałam bardzo poważnie. Według mnie jest to strój idealny do pracy - elegancki i schludny, ale bardzo wygodny. Do czarnych legginsów z podwyższonym stanem (!) przyodziałam biały top z efektownym wycięciem z tyłu (niestety nie widać tego na żadnym zdjęciu - będzie trzeba go kiedyś powtórzyć). Jak elegancko to wypadałoby założyć obcasy - klasyczne (wymienne na babcine, jak kto woli) w neutralnym, ale nie smutnym kolorze. Bluzkę, która jest zwykła z przodu, idealnie przyozdobił większy naszyjnik w kolorze starego złota. A na takie słońce Aviatory ze złotą oprawką - przepiękne.






Legginsy - Allegro
Top - Primark
Buty - WGO
Nasyzjnik - Claire's
Okulary - pożyczone od pani fotograf ;)


Wielkie brawa dla Aleksandra Lubańska, u której znajdziecie też więcej zdjęć mojej pięknej koleżanki Agi! :) W końcu wysłuchałam próśb (za dużo ich było) - zdjęcia są duże! Tak pasuje? :)
PS. Do mnie też możecie wpaść ;)

piątek, 25 lipca 2014

67. Sukcesywny XL

Dzisiaj znowu inaczej. Były już u mnie piękne kobiety w większym rozmiarze, ale nie było inspirujących kobiet sukcesu na plus. Ostatnio się zebrałam i trochę nad tym porozmyślałam i pobuszowałam w internecie. Zrobiłam listę (ilu? no ilu?) pięciu kobiet, które wg. mnie najbardziej mają się czym pochwalić. Przepraszam, że pomijam tutaj totalnie Polki, ale uwierzcie mi, że to jest bardzo trudna sprawa. Jednak kiedyś taka lista powstanie - obiecuje! No to startujemy!

1. OPRAH WINFREY - to chyba nikogo nie dziwi ;)
Jakby ktoś nie wiedział. Matka i serce świetnego talk-show "The Oprah Winfrey Show". W 2008 roku uznana przez magazyn Forbes za najbardziej wpływową osobę w show biznesie. Pierwsza Afroamerykanka, która w USA wypracowała majątek przekraczający miliard dolarów.


2. SERENA WILLIAMS - dowód na to, że sportowiec nie musi być chudy
Wspaniała tenisistka. Zdobyła m.in. podwójne mistrzostwo w Londynie - w grze pojedynczej oraz w podwójnej. Siostra tenisistki Venus Williams (ale kogo to obchodzi) i 70 kilowa piękność!


3. ARETHA FRANKLIN - o tej pani już wspominałam, ale pawam do niej ogromną miłością.
"Króla Soulu" znana głównie ze sztandarowego przeboju "Respect". Wg magazynu Rolling Stones jest ona najlepszą wokalistką (wśród kobiet i mężczyzn) wszech czasów. Mało kto wie, ale Aretha jest matką chrzestną Whitney Houston.


4. KIRSTIE ALLEY - dla mnie przepiękna!
Aktorka, gwiazda lat '80 i '90. Otrzymała dwie nagrody Emmy, co ciekawe, jedną za rolę w serialu komediowym, a drugą za odegranie matki autystycznego chłopca w dramacie. Scenarzystka i główna bohaterka serialu "Fat Actress", który opowiada o jej życiu.


5. ADELE - dla mnie kobieta, dzięki której o grubych babkach zrobiło się głośniej w mediach
Najmłodsza pani na mojej liście. Zdobywczyni niezliczonej ilości nagród - na swoim koncie ma Oscara ("Skyfall") oraz 10 nagród Grammy. Kobieta, której talent jest tak ogromny, że od razu stała się gwiazdą - bez względu na wagę.



Więc niech mi nikt już nigdy nie mówi, że się nie da! Wszystko się da! Trzeba tylko umieć się postarać ;) Jeśli macie jakieś inne propozycje to chętnie poczytam :) To nie jest żaden ranking, wybór tych 5 kobiet był bardzo trudny i pewnie znajdą się osoby uważające inaczej. Trudno, dla mnie personalnie każda z tych pań jest jakimś wzorem :)



niedziela, 20 lipca 2014

66. Wenecja w Warszawie.

Z okazji wakacji i innych trelów-morelów zafundowałam sobie ostatnio dwudniowy wypad do Warszawy. Stąd też brak czwartkowej notki. Uznajmy, że wzięłam sobie urlop na rządnie ;) Co tam, że tak naprawdę w Polskim Busie nie działało wi-fi... Mimo to cieszę się bardzo z tego wyjazdu. W końcu miałam trochę więcej czasu (powiedzmy) na Warszawę. Najbardziej chcę się Wam pochwalić nową sesją zdjęciową z nową panią Fotograf. Ola odezwała się do mnie jakoś na początku mojej przygody z blogowaniem i dopiero teraz udało nam się spotkać na zdjęcia! Jestem pełna uznania dla tej dziewczyny! Jest bardzo młoda, a robi naprawdę świetne zdjęcia. Jest przemiłą osobą, z którą sympatycznie się współpracuje. Naprawdę polecam tą dziewczynę! Efekty zobaczycie poniżej (tak samo link do jej fan page'a).

Uznałam, że na warszawskie Stare Miasto idealnie nada się coś eleganckiego, ale (głównie z racji pogody) lekkiego. Wybrałam dziewczęcą sukienkę długości midi. Sukienka jest biała z turkusowym pasem w tali oraz dołem. Spódnica przyozdobiona jest malunkami ukazującymi Wenecję. Fajny efekt daje także bordowa lamówka przy dekoldzie. Przy tak strojnej sukience, nie bawiłam się w zbędne dodatki. Na stópkach mam obcasy w kolorze toffi, które wydłużają i wysmuklają nogi, ale nie skupiają na sobie uwagi. Prócz tego okulary przeciwsłoneczne, tym razem lustrzane aviatory (a jednak mi w nich nie najgorzej). Do bardzo dziewczęcej sukienki, obowiązkowo rozpuszczone włosy - wyglądamy wtedy o wiele bardziej uroczo.

Idealna opcja na randkę, imprezę rodzinną czy też aby wkurzyć "koleżanki" ;) Jednym słowem - jeśli chcecie zrobić wrażenie to włóżcie na siebie coś w tym stylu. Niby proste, ale ma to coś, a Wy macie pewność, że nie przesadzicie z szykownością. 









Sukienka - Allegro / pomoc krawcowej
Obcasy - WGO
Okulary - H&M

Jeszcze raz gorąco polecam tą uzdolnioną kobietkę - Aleksandra Lubańska Photography ! Widzimy się w czwartek, już na bank! Dzięki za wszystkie komentarze - jutro poodpisuje ;)

niedziela, 13 lipca 2014

65. Pum pum pum(py).

Mundial mundialem - notka jest w harmonogramie, więc trzeba ją dodać. Teraz pewnie większość z moich znajomych wybuchnie śmiechem. Jest totalną, piłkarską ignorantką! Niektórzy do teraz wypominają mi, że rzeczą, którą najbardziej przeżywałam w pierwszy dzień Euro2012 to to, że nie miałam jak dojechać na trening... Więc nie pytajcie mnie komu kibicuje!

Pozostajemy jednak w temacie sportu :) Na dzisiaj przygotowałam strój świetny na aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Czy to na długi spacer po mieście czy też wiejską wycieczkę rowerem.

Jestem przygotowana na kolejne "hejty" w moim kierunku, bo luźne spodnie, bo skracają sylwetkę. Ale ja uwielbiam pumpy! A w tych spodniach czuje się wyjątkowo komfortowo i pewnie (nie pytajcie dlaczego, bo nie wiem) i uważam, że jest ok. Dla mnie połową sukcesu jest to, aby czuć się dobrze, w tym co się na siebie zakłada. Wychodzę z założenia, że każdy człowiek może wyglądać dobrze we wszystkim, jeśli tylko potrafi to umiejętnie połączyć.

Granatowe pumpy zestawiłam z basic'owym, białym topem (znanym Wam z tysiąca innych postów, jestem uzależniona od bokserek). Skoro na sportowo to na stópkach nie mogło zabraknąć trampek - klasyczne i tanie (!) w kolorze zbliżonym do koloru spodni (dopiero teraz przyuważyłam, że sznurówki pasują do bluzki - lol). Jeansowa kurtka to wg. mnie najlepszy dodatek do niezobowiązującego stroju letniego. No cóż, taki mam klimat - nigdy nie wiadomo, kiedy zrobi się chłodniej. Okulary przeciwsłoneczne typu "muchy" nadają bardziej wakacyjnego charakteru. :)





Spodnie - nieistniejąca już sieciówka,której nazwy nie pamietam
Top - Bonprix
Trampki - Auchan (a co!)
Kurtka - lumpex/DIY
Okulary - Pepco
 
Przypominam, że aby powiększyć zdjęcia wystarczy w nie kliknąć i ukaże się coś na kształt pokazu slajdów. Zdjęcia niezastąpiona Agata Bączkiewicz - Jestę Fotografę. Do mnie pewnie traficie, ale jakby co to macie ;) Miłego!

czwartek, 10 lipca 2014

64. Pierwsze polskie Targi Size+ - videorelacja!

Po pierwsze - małe zmiany! Środy mi nie pasują jednak, więc przerzucamy się na czwartki na stałe! :)

Poza tym, ten kto leń i nie odwiedza fan page'a pewnie nie wiem - we wtorek pyknął mi roczek! :) Z tej okazji, z powodu, że w końcu mam czas i że wspominając to wydarzenia na mojej twarzy pojawia się ogromny uśmiech - zabrałam się za videorelację z pierwszych, polski Targów Size+. O targach i mojej (jak zwykle na ostatnią chwilę potwierdzonej) obecności tam pisałam już w jednej z notek. Jestem bardzo szczęśliwa, że jednak zdecydowałam się tam wybrać (o dziwo nie zawaliłam też egzaminów). Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy myślą w ten sam sposób, poznałam wiele świetnych marek oferujących produkty dla pań w większym rozmiarze, a także dowiedziałam się paru nowych rzeczy o zdrowym żywieniu. Ale po kolei... ;)

Pierwszą atrakcją, którą sobie zafundowałam było wysłuchanie wykładu prowadzonego przez jedną z pań od Smart Coachingu. Było to bardzo pouczające i po mimo, że sama nie winie za swoje niepowodzenia wagi ani nie twierdzę, że szczupła sylwetka to recepta na szczęście, parę rzeczy mnie tam bardzo ukuło. Stwierdziłam "kurczę, ja też tak robię, to właściwie bez sensu". Sam wykład, a tyle pozytywnej energii - jestem ciekawa co by było po rozmowie albo warsztatach ;)

Targi odbyły się w cudownie klimatycznym miejscu, teren był dość spory - bardzo dużo wystawców. Na kolana rzuciła mnie przepiękna bielizna od SoftLine (gwarantuje Wam, że każdy znajdzie tam coś dla siebie!). Jeżeli chodzi o ubrania to ogromne uznanie z mojej strony leci do Modnych Dużych Rozmiarów. A to, że ja jestem sroka i uwielbiam świecidełka potwierdzi zauroczenia w Vivid Jewels (niedługo coś kupię!).

Były też dwie fantastyczne firmy kosmetyczne. Mary Kay, gdzie dostarczano przeróżnych porad (nie tylko makijażowych) - dowiedziałam się m.in. jak dbać o dłonie. Moje serducho powędrowało takżę w stronę firmy Palliadio (niestety nie uchwyciłam na filmie :<). Świetne kosmetyki do makijażu (mam błyszczyk i bibułki matujące) wszystko bardzo ładnie pachnie, jest trwałe i z naturalnych produktów. Nie wspomnę o Pani Makijażystce, która z moich usteczek zrobiła cudne, piękne i POMARAŃCZOWE usta z prawdziwego zdarzenia! (Zdjęcia niestety też nie mam, bo pobiegłam na casting ;) )

Jedzonko też było przednie! Słodycze bez cukru? Takie cuda tylko u Sugar Free. Wspaniałe koktajle (czasem z takimi połączeniami, że mi aż dech zapierało) serwowało Get Green. Za to przepyszny, zdrowy obiadek dostałyśmy od miłych panów z Green Portu :)

Na Targach miałam także okazję poznać się z innymi blogerkami działającymi w temacie Plus Size. Byłam zaskoczona pozytywny nastawieniem każdej z dziewczyn. Praktycznie cały czas rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Wszystkie dziewczyny są przepiękne i przemiłe - z wielką radością będę śledzić dalsze poczynania zarówno pionierek jak i tych, które dopiero swoją przygodę z blogowaniem zaczynają. Pod spodem nazwy blogów, które prowadzą :)
Szafa Pomysłów
* Malinowe Love
* SUPER Gracja
* Mucha
* De La Fashiva
* LuLu
* Plus To Love
Paula Perez

TU ZNOWU NIE DZIAŁA, JA ZNOWU NIE WIEM O CO CHODZI!!!
Zapraszam! I oglądajcie w HD!!!

Ale się rozpisałam... ;) To teraz niedziela!
PS. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)

niedziela, 6 lipca 2014

63. Klasyka Hitchcocka, czyli ptaki bądź jakiś inny koszmar

Po raz kolejny z kolejny wracam z podkulonym ogonem, workiem przeprosin i nadzieją, że wybaczycie. Uwierzcie mi, że okropnie trudno jest czasem wszystko pogodzić :< Zostanie mi odpuszczone?

Wracam ze stylizacją, bo reszta fajnych rzeczy się "robi" (czyt. leży gdzieś i czeka na wenę). Rzecz przedziwna, ale zachowała mi się gdzieś tam sprzed 2-3 miesięcy, więc informuje: wiem, że jest gorąco! Sweterek, który w lumpexie znalazła właściwie moja mama, po czym stwierdziła, że to jednak nie jej styl, a ja go przygarnęłam z nikłym zamiarem noszenia. Dopóki nie zobaczyłam czegoś podobnego w teledysku Robyn (klik) i doszłam do wniosku, że czemu by nie spróbować...

Do włochatego, kurczakowego swetra wybrałam grafitowe legginsy z podwyższanym stanem (cicho, wcale nie podpatrzone od Robyn). Obcasy w kolorze toffi, bo miało być glamour (stąd moje obrażone miny - ale pracuje nad tym!) i kolczyki z pawich piór dopełniające "ptasią" stylizację.
I pojawia się standardowe pytanie "a gdzie to ubierzesz, droga Fatty?" - a no właśnie sama nie wiem. Aż korci mnie, żeby napisać, że to jest typowa stylizacja Fashion (tak, przez duże F), więc nie trzeba jej nigdzie zakładać. Ale ja nie uznaje takich odpowiedzi, bo nie o to chodzi w moim robieniu tego bloga. Na swoje usprawiedliwienie mam tyle, że ten sweterek jest dla mnie tak interesujący, że musiałam go tu zamieścić, mimo że nie wiem do końca co z nim zrobić. Może jakieś pomysły?





Sweter - Lumpex
Legginsy - Allegro.pl
Obcasy - WGO
Kolczyki - bazarek

Foto Agata Bączkiewicz - Jestę Fotografę. A ja zapraszam na fan page - tym razem będzie się działo! Obiecuje dużo niespodzianek w lipcu. Widzimy się w środę! See you ;)