O CO, W OGÓLE, CHODZI?
Mój blog nie ma na celu propagowania otyłości! Chce przez
niego pokazać, że dziewczyny w większych rozmiarach i o kobiecych kształtach także
są piękne. Nie zawsze więcej ciałka oznacza, że taka osoba je niezdrowo i o
siebie nie dba. Jest to bardzo krzywdzący stereotyp. Niektórzy, pomimo zdrowego
odżywiania i ruchu, są grubsi, tak po prostu jest. Osobiście staram się jeść
lekko i regularnie (celowo użyłam słowa staram, bo zdarza mi się jeść niezdrowe
rzeczy, jestem człowiekiem, jednak mam swój rozum i robie to okazjonalnie). Do
tego jestem tancerką, a to wbrew pozorom bardzo wymagający sport. Tak więc nie
objadam się i ćwiczę, a mimo to jestem tęższa, bo takie mam geny i nic nie
jestem w stanie na to poradzić.
MÓJ CEL
Jestem zdania, że każdy powinien akceptować siebie takim
jakim jest. Oczywiście bez przesady, bo jeżeli coś np. zagraża naszemu zdrowiu
to NALEŻY to zmienić. Chodzi mi o to, żeby czuć się dobrze z samym sobą, aby
czerpać radość z tego w jaki sposób się żyje i nie dołować niepotrzebnie
nieistotnymi problemami. Chcę pokazać kobietom w rozmiarze XL, że ich wygląd
wcale nie jest wyrokiem. Równie dobrze takie kobiety mogą czuć się seksowne i
piękne, bo takie są, wszystko zależy od niech! Jeżeli chociaż jedna osoba czytając
mojego bloga chociażby spojrzy w lustro i uśmiechnie się na swój widok to będę
wiedziała, że mi się udało.
JESTEM GRUBA!
Tak, jestem. Moje życie diametralnie się zmieniło, od kiedy
zaczęłam akceptować to słowo. Dlaczego określenie ‘gruba’ kojarzy nam się
negatywnie? To takie samo stwierdzenie faktu jak ‘Jesteś chuda!’, a większość
kobiet słysząc takie słowa uzna to za komplement. Słowo ‘gruba’ ukazuje
jedynie, że mam trochę więcej tu i ówdzie. A to przecież nic złego. I tak oto
powtarzam sobie codziennie ‘Jestem gruba!’, ale z ogromnym uśmiechem na twarzy.
JAK TO MA WYGLĄDAĆ?
Dobre pytanie. Mam pomysł, ale nie umiem tego określić słowami.
Nie będzie to typowy blog modowy, więc miano szafiarki mi się nie należy,
chociaż będę ujawniać co kryje się w mojej szafie. Czy będzie trochę lifestyle’u?
Zobaczymy. Chcę tutaj pokazać, że życie grubaski ma nie tylko ciemne strony
(chociaż o tych pewnie czasami też będę pisać, mam nadzieje jak najrzadziej).
Pojawią się opisy i zdjęcia kobiet o niestandardowych wymiarach, które mnie
inspirują i udowadniają, że piękno nie ma rozmiaru. Nie ma żadnych ograniczeń,
żadnych konkretnych wytycznych. Zobaczymy J
DLA KOGO?
Dla każdego. Dla grubej kobiety, jej chłopaka, jej chudej
przyjaciółki. Dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć jak to jest, poczuć się
lepiej, poszukać informacji, dowiedzieć czegoś ciekawego… Nie ma tu osób
niemile widzianych. Nie zamierzam także wywyższać tutaj rozmiaru XL nad S.
Jestem bardzo przyjaźnie nastawiona i (mam nadzieję) przygotowana na ‘hejterów’.
To chyba tyle. Na dniach post z pierwszą stylizacją! Zapraszam!
powodzenia!
OdpowiedzUsuńnadal cię kocham <3
Jowwka.
Wspieram Cię w idei. Nie zapomnij tej starej egipskiej myśli: Diwy nie płoną.
OdpowiedzUsuńA według mnie ten blog promuje chudość jeśli nazywasz siebie grubą. Nie jesteś gruba, masz kobiecą sylwetkę i wyglądasz tak jak powinnaś. Grube są młode Grycanki i Katarzyna Niezgoda.
OdpowiedzUsuńDamian, dzięki za opinię :) Niestety, nie mogę się z nią zgodzić. Dla społeczeństwa jestem gruba. Mam niestandardowe, kobiece kształty, które bardzo często są nieakceptowane. Kobiety takie jak ja i kobiety dotknięte problemem otyłości wrzucane są obecnie do jednego worka. Jak pisałam w poście, mój blog nie ma na celu promowania otyłości. Jest to blog dla kobiet, które, tak jak ja, zdrowo się odżywiają, są aktywne, a mimo to mają trochę więcej ciałka. Uwierz mi, że nawet takie kobiety jak ja spotykają się z o wiele gorszymi wyzwiskami niż "gruba". Jest ono użyte tutaj trochę przekornie, to prawda. Ale główna ideą mojego bloga jest zachęcenie kobiet taki jak ja do zaakceptowania samych siebie, zdobycia większej pewności i zrozumienia, że to nic złego mieć trochę więcej kilogramów.
UsuńSpołeczeństwo może sobie mówić co chce. To nie jest opinia tylko opinia debili, którzy w ten sposób chcą się dowartościować, ale ich opinię najgłośniej słychać. Pisząc o sobie, że jesteś gruba to tak jakbyś się pogodziła z ich opinią.
UsuńPisząc tak stwierdzam "Ok, jestem większa, pulchniejsza, grubsza niż kobiety, którymi jarasz się w magazynach albo teledyskach, ale powiedz mi, co w tym złego? Dbam o siebie i czuje się dobrze z sama sobą, więc taka obraźliwa opinia gówno mnie obchodzi, szczerze mówiąc". O to mi chodzi właśnie! Żeby pokazać dziewczynom podobnym do mnie jak sie tym nie przejmować i docenić siebie. :)
UsuńHaha, chyba Cię już kocham :>. Będę śledzić bo liczę że zostanie moim ulubionym blogiem. Trzymam za Ciebie kciuki! :)
OdpowiedzUsuń