Od wczoraj bardzo intensywnie myślę o wakacjach. Niestety,
nie są to sielskie rozmyślenia wprowadzające w miły nastrój. Może właśnie z
tego powodu i wspomnień zeszłorocznego wyjazdu postanowiłam, że dodam dzisiaj
stylizację właśnie z ostatniego pobytu we Włoszech.
Chyba jak każdy uwielbiam wakacje i wyjazdy! Jest to idealna
możliwość wypróbowania odważnych stylizacji. Na wakacjach zawsze pozwalamy
sobie na trochę więcej. Co jest dobre w wyjazdach? Ja zazwyczaj bardzo
starannie dobieram ubrania, które zamierzam nosić na wakacjach. Część walizki
zajmują tzw. przeze mnie basici i must have’y (ale o tym kiedy indziej). Reszta
to ubrania specjalnie kupione albo przechowywane na te magiczne dwa tygodnie w
roku. Co ważne, za każdy razem obiecuje sobie, że dokładnie zaplanuje wybór dodatków
do każdego stroju. Jednak, jak to często bywa, człowiek pakuje się na ostatnią
chwile i nie ma czasu na dobieranie kolczyków do każdej bluzki. Stąd też bardzo
cenię życzliwe koleżanki na takich wyjazdach, które zawsze służą jakimś
drobiazgiem, który lepiej będzie pasował do moich ubrań. Stąd właśnie na
zdjęciach pożyczona sówka, dzięki Kaha.
Jako, że wakacje rządzą się własnymi prawami, nie mam butów.
Przepraszam za to niedopatrzenie…
Dodam jeszcze, że jestem świadoma błędu w pisowni „Kahy”,
jest to zamierzone działanie. Wypatrujcie czegoś nowego w weekend !
Sukienka – H&M z kolekcji H&M Against AIDS 2012
Naszyjnik z sową – pożyczony od Kahy
Stylizacja nie zachwyca, może to dlatego, że mam zupełnie inny gust, jednak sama idea bloga jest rewelacyjna. Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym jego prowadzeniu. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne wpisy ^^
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ci w tej sukience :) Ja niestety nie mogłabym takiej założyć, bo mam bardziej wystający brzuch.
OdpowiedzUsuńPs. Wyłącz weryfikację obrazkową, bo trochę przeszkadza ;)
Usuń